Feb 23, 2007

do zapomnienia, do zapamietania

Podobno wyjazdy sprzyjaja zapominaniu o niektorych rzeczach i bardzo dobrze - przyda sie. Maly restart w niektorych kwestiach.

Zeby sie jednak nie zagalopowac, to oczywiscie super ziomkow zapomniec sie wolno, a jeszcze wazniejsze - nie dac o sobie zapomniec: HA!

Tak wiec: moja RADOsc, moj DREAM TECET, moja super Niewozewa, moje CC girls, moje KOchanie, moja Cebulka, moj psierwa team (bynajmniej psierwa nie na Kit-Kata), no i 'of kors' moj girlsband Brunettes (z niepowtarzalnymi menagos) i wszyscy ktorych zdjec nie posiadam i nie moglam zamiescic, nie dam o sobie zapomniec: SORYYY :-)




4 comments:

MAcus said...

KOchanieeeee, aaaale fajnie :) Wyjazdy pozwalaja zapominac, a trawa staje sie jeszcze bardziej zielona :P

powodzenia. szykuje PAczke :P

Anonymous said...

You BABE!! Tu EM DŻEJ z Bandu - czekam na update straight from London :) Korzystaj z tego wyjazdu na maksa - zazdroszcze tym Angolom, ze az pol roku beda Ciebie mieli u siebie :( Ale pamietaj korporacja i nastepny Bal czeka....... ;)

Justyn.ka said...

Wiem wiem Love - bede na Balu - a jak? Poza tym prezentuje juz nasze jednozdjeciowe portfolio grubszym fishom :-) zrobimy furore jak tylko przebike sie przez London Underground :-) W Polsce mamy moze jedna linie, ale za to jaka luksusowa z klima :D

buziak

Pawel said...

Bozeeee Klimkowa w Londynie. Ale sie bedzie dzialo, prawda? :)