Feb 28, 2007

Wszystkiego Najlepszego Tomasz !

no to się doczekales ... bedziesz slawny, bo pojawiasz sie na najslawniejszym blogu na swiecie :-)

WSZYSTKIEGO NAJPESZEGO TOMASZ!
no i żeby inni wiedzieli, to zapodam zdjecie, ktore obiecalam - LOVE :-)





And here I am...

to chyba będzie pierwsza prawdziwa relacja z Londynu we wlasnej osobie.

Londyn jest bardzo fajnym miastem: nie jest tak zle z tym chodzeniem po lewej stronie, dostaje sie super karte miejska w kieszonce (w Warszawie takiej nie ma), chleb jest troche gąbczasty, ale bez przesady ... da sie przezyc.

Miliony ludzi, ktorzy tu mieszkaja odczuwa sie tylko w metrze i to tez nie wszedzie. A propos metra ... Niejedna stacja wyglada jak podziemia na Dworcu Wschodnim w Warszawie. To ze maja najstarsze metro to ... nie ma sie czym chwalic, bo jest okropnie duszne!!! Aha i debest jest to ze jak sie chodzi po jakiejs wiekszej stacji np. King's Cross, to mniej wiecej jakby przejsc z Kabat na Stoklosy w Warszawie. No i wlasnie, mimo ze tyle jest tych smiesznych akcji ... to fajne to metro :-)

Anglicy czytaja super-shitowe gazetki. Wszedzie ksiąze William z dziewczyna - bedzie slub czy nie?
Geri ze znanego wszystkim nastolatkom i nie tylko girsbandu we lzach,
zeby tylko Spice Girs do siebie wrocily i inne takie wiadomosci :-) 
No i Global Star - Britney ze swoim new hairstyle - absolutnie wszedzie!!!

Jutro ide pierwszy dzien do pracy, wiec pewnie znowu wszystkich zmiażdże swoją przesadzoną ekscytacją, ale jak do tej pory nikt sie na nią nie skarżył. 

Aha i Starbuck's jest przereklamowany - soryyy ale coffee heaven jest lepsze.

LOVE

J.

P.S. I nazwijcie mnie rozrzutną, ale nie bede chodzila na piechote miedzy stacjami metra, to taki glupi sposob na osczedzanie :-)

Feb 23, 2007

do zapomnienia, do zapamietania

Podobno wyjazdy sprzyjaja zapominaniu o niektorych rzeczach i bardzo dobrze - przyda sie. Maly restart w niektorych kwestiach.

Zeby sie jednak nie zagalopowac, to oczywiscie super ziomkow zapomniec sie wolno, a jeszcze wazniejsze - nie dac o sobie zapomniec: HA!

Tak wiec: moja RADOsc, moj DREAM TECET, moja super Niewozewa, moje CC girls, moje KOchanie, moja Cebulka, moj psierwa team (bynajmniej psierwa nie na Kit-Kata), no i 'of kors' moj girlsband Brunettes (z niepowtarzalnymi menagos) i wszyscy ktorych zdjec nie posiadam i nie moglam zamiescic, nie dam o sobie zapomniec: SORYYY :-)




No to zaczynamy...

Stalo się. Mimo, ze juz powoli tracilam nadzieje i myslalam, ze zostane w Polsce zeby zasilac szeregi jakiejs korporacji no i jakos sie to wszystko pouklada, ale nie ... wyjezdzam na pol roku (narazie) do Londynu. Co prawda nie jest to bardzo egzotyczny kraj, ale podobno na ulicy, zebyscie mnie zle nie zrozumieli: "do wyboru do koloru".




Zatem oficjalnie i goraco witam na moim blogu.

Niestety nie naleze do najbardziej systematycznych osob na swiecie, ale postaram sie na biezaco pisac.
Przede mna chyba najgorsze dni - pakowanie, wybieranie co zabrac a co nie, potem szukanie mieszkanka, konto w banku i te tysiace kilometrow metra w Londonie. O dziwo praca najmniej sie przejmuje (zebym tylko nie wrocila szybciej niz pojade).
Ale tak sobie mysle, ze to bedzie fajny etap w zyciu, troche sie zmienie i chyba pierwszy raz w zyciu, tylko dla siebie.
Justyn.ka