May 23, 2007

welcome to UK!

Tytul posta na pierwszy rzut oka moze sie wydawac troche przedawniony ... ale nie oceniajcie po pozorach! Pisalam wczesniej ze maj bedzie goracym miesiacem i mialam racje - super tak!

Po pierwsze przyjechala Liso! Nie musze Wam oczywsicie mowic, ze sie super ciesze, bo przednio sie bawilysmy juz na naszym pierwszym spotkanku: piwko i fajeczka (odstepstwo od zdrowego trybu zycia) sprawily, ze nareszcie w Londynie pojawil sie kolejny "swojak"! Liso teraz niestety pracuje 20 godzin na dobe, ale na pewno niedlugo uzna ze to nie ma sensu i sie opamieta:D

Po drugie byly urodziny Love! Love zaprosil nas do bardzo fajnej polskiej restauracji. (uwaga od autora: w mniemaniu Love zaprosil oznacza ze wyslal maila ze zaprasza, ale placilismy sami :D:D:D) Zjedlismy super torty (znowu odstepstwo od zdrowego trybu zycia) i Love dostal sliiiczne prezenty, ale to sam sie na pewno pochwali w sekcji komentarzy - jak go znam ;-)

Po trzcie byla impreza w sobote!!! Najlepsza na jakiej tu bylam do tej pory :-) Zoo Bar na Covent Garden czy Soho (sama juz nie wiem) cechuje sie: pycha drinkami, tancami na rurze i super klimatem. Oprocz muzyki na scianach sa ekrany i plazmy, na ktorych puszcaja teledyski! Dawno sie tak nie wytanczylam. Najlepsze zaczelo sie jak wyszlam z klubu i weszlam do metra. Z reka na sercu powiem - to sie tam dzialo w nocy - godziny szczytu w Warszawie przy tym to jest luz!
Niemniej jednak klimet jest super - mnostwo ludzi na ulicach: switatla, muzyka :-) CZAD! Mam obawy, ze niektorzy jeszcze po tej sobotniej imprezie trzezwieja dlatego narazie nie moge Wam pokazac zdjec bo ich nie mam :(

No i przechodzac do sedna sprawy i wracajac do tytulu posta. Z najwieksza radoscia w piatek o 23.00 w niejakim Luton przywitam na lotnisku: Lucy i MJ :-) Caly weekend nasz!!! Jedyne zagrozenie jakie w tym wszystkim widze, to ruina finansowa :-) Ale poza tym to bedzie: lans, bans i okulary przeciwsloneczne! W planie lunch z krolowa Elizabeth, impreza z ksieciem Williamem (wiecie ze znowu jest wolne :-)), foteczki z Justinem Timberlake'iem i uprawianie jednego z czolowych sportow swiata: shoppingu :-)

Dodatkowo los rozpiesci Brytyjczykow dlugim weekendem w postaci Bank Holiday w poniedzialek - wiec na pewno wiele do opowiadania po wizycie zespolu ;-)


Dzis Liverpool gra w finale UEFA Champions League z AC Milan. GO LIVERPOOL!!!!!!!




Cool Bananas!

Buziaki!!!

No comments: